Scholz: Kraj w stanie wojny nie może wejść do NATO, wszyscy o tym wiedzą

Dodano:
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz Źródło: PAP / BERND VON JUTRCZENKA / POOL
Kraj w stanie wojny nie może zostać członkiem NATO, wszyscy o tym wiedzą – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Szef niemieckiego rządu powtórzył swoje stanowisko w wywiadzie dla stacji ZDF.

Scholz stwierdził też m.in, że wysłanie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu Taurus byłoby błędem, ponieważ "przyczyni się do eskalacji". Kanclerz wyraził obawę, że mogłoby to doprowadzić do przekształcenia się konfliktu w wojnę między Rosją a NATO.

O dostarczenie pocisków dalekiego zasięgu Taurus rząd w Kijowie zwrócił się do Berlina w maju 2023 r. Ich zasięg wynosi 500 km, więc są zdolne do trafienia w stolicę Rosji (Moskwa leży 450 km od granicy z Ukrainą). Stąd Berlin konsekwentnie odmawia dostarczenia pocisków. Scholz wielokrotnie podkreślał, że priorytetem Niemiec jest zaopatrzenie Kijowa w systemy obrony powietrznej i amunicję artyleryjską.

Ukraina a NATO

W kwestii członkostwa w NATO dziennikarze prestiżowego, lewicowego "Politico" podają, że Niemcy i USA to najważniejsze kraje, które sprzeciwiają się rozszerzeniu o Ukrainę właśnie z uwagi na trwający konflikt zbrojny. Do tej pory NATO nie przyjmowało pozostających w stanie wojny.

– NATO nie planuje w najbliższej przyszłości zaproszenia Ukrainy – oświadczyła niedawno ambasador USA przy Sojuszu Julianne Smith, podkreślając że stanowisko w tej sprawie jest "bardzo jasne".

Węgry i Słowacja również stawiają weto. Premier Węgier Viktor Orban zdecydowanie sprzeciwia się akcesji Ukrainy. Z kolei premier Słowacji Robert Fico wielokrotnie artykułował, że członkostwo Ukrainy w NATO jest gwarancją III wojny światowej i oznajmił, że "nigdy się na to nie zgodzi”.

Jeden z urzędników NATO miał powiedzieć "Politico", że Belgia, Słowenia i Hiszpania również są przeciwne zapraszaniu Ukrainy do układu. Jednak kierownictwa polityczne tych państw "chowają się za plecami USA i Niemiec”.

Inny rozmówca dziennikarzy stwierdził, że kraje te "popierają ideę [rozszerzenia NATO – przyp. red.] w sposób abstrakcyjny", ale gdy tylko "zbliży się ona do realizacji", zaczną się jej publicznie sprzeciwiać. Postawa tych państw wyraźnie odróżnia je od np. państw bałtyckich i Polski, które z większym entuzjazmem podchodzą do idei zaproszenia Ukrainy do NATO.

Jednocześnie rozmówcy "Politico" starali się podkreślać, że ani USA, ani Niemcy nie wykluczają ewentualnego wejścia Ukrainy do sojuszu w przyszłości.

Źródło: Rzeczpospolita / Politico
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...